skrócie przebiega myślą dzieje swojego życia. Minęła już godzina, odkąd wyszedł z bufetu teatralnego. Aktorzy przez jakiś czas plotkowali na jego temat. - Słuchajcie, mam dla was sensację - zawołał Skoryna, gdy tylko zamknęły się drzwi za Gordonem. - Opowiadał mi facet, który go zna sprzed wojny, wiecie, ten łysy literat, co to przychodził tu do niego w zeszłym tygodniu, nie pamiętam, jak się nazywa... Otóż opowiadał mi, że Gordon nigdy nie miał żadnej córki. A historia z Ewą to zwyczajna lipa. Nic dziwnego, że mistrzunio jest ostatnio taki wesolutki. Poderwał sobie dziewczynę i dobra jest. No nie?<br>- Głupstwa pleciesz - oburzyła się stara Wilska