Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
lepiej.
Stojąc w drzwiach odwrócił się, zobaczył ciężką zgarbioną postać w podciągniętej za wysoko marynarce, wtłoczoną między oparcia fotela.
- A moje listy?
- Ja kazałem - brał wszystko na siebie, pewny, że udźwignie - są w kasie pancernej. Powiedzcie szyfrantowi, niech wam wyda. Nie są mi już potrzebne, chyba się dogadaliśmy.
Wyszedł z przyćmionego wnętrza między filary wspierające ganek. Odetchnął głęboko, pił czyste, aromatyczne powietrze, jakby wydostał się z pyłu, lekkiej zawiesiny, zdmuchniętego popiołu z fajki, która dławiła ambasadora. Czokidar uchylił ciężką bramę, ogród zdawał się spać w zimowym słońcu. Nawracały strzępy zdań, rozważał gesty, intonację głosu, znajdował odpowiedzi bardziej trafne, cięte, aż się
lepiej.<br>Stojąc w drzwiach odwrócił się, zobaczył ciężką zgarbioną postać w podciągniętej za wysoko marynarce, wtłoczoną między oparcia fotela.<br>- A moje listy?<br>- Ja kazałem - brał wszystko na siebie, pewny, że udźwignie - są w kasie pancernej. Powiedzcie szyfrantowi, niech wam wyda. Nie są mi już potrzebne, chyba się dogadaliśmy.<br>Wyszedł z przyćmionego wnętrza między filary wspierające ganek. Odetchnął głęboko, pił czyste, aromatyczne powietrze, jakby wydostał się z pyłu, lekkiej zawiesiny, zdmuchniętego popiołu z fajki, która dławiła ambasadora. Czokidar uchylił ciężką bramę, ogród zdawał się spać w zimowym słońcu. Nawracały strzępy zdań, rozważał gesty, intonację głosu, znajdował odpowiedzi bardziej trafne, cięte, aż się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego