Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
by go rozdrażniło. Przyjaźń z nim wymagała ustawicznej baczności, ponieważ nigdy nie było wiadomo, w jakim jest nastroju. Biada tym, co mieli z nim na pieńku. Nie wahał się wyszydzić ich i ośmieszyć publicznie. A że słynął z ciętego języka, starałem mu się nie narazić. Czasem korciło mnie, żeby mu przygadać, gdy kogoś jawnie skrzywdził za jakąś drobnostkę, wolałem jednak przemilczeć i udawałem, że nie wiem, o co chodzi.
Dzięki temu, na szczęście, przez cały ten czas naszej znajomości nie doszło między nami do nieporozumień.
Obchodziłem się z nim jak ze śmierdzącym jajkiem, lecz warto było, bo był naprawdę wybitną indywidualnością
by go rozdrażniło. Przyjaźń z nim wymagała ustawicznej baczności, ponieważ nigdy nie było wiadomo, w jakim jest nastroju. Biada tym, co mieli z nim na pieńku. Nie wahał się wyszydzić ich i ośmieszyć publicznie. A że słynął z ciętego języka, starałem mu się nie narazić. Czasem korciło mnie, żeby mu przygadać, gdy kogoś jawnie skrzywdził za jakąś drobnostkę, wolałem jednak przemilczeć i udawałem, że nie wiem, o co chodzi.<br>Dzięki temu, na szczęście, przez cały ten czas naszej znajomości nie doszło między nami do nieporozumień.<br>Obchodziłem się z nim jak ze śmierdzącym jajkiem, lecz warto było, bo był naprawdę wybitną indywidualnością
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego