Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
ich obu za naukowych cyników i ani przez chwilę nie wątpiłem, że są ze sobą w zmowie. Robiłem jednak dobrą minę i ze swojej strony nie szczędziłem pochwał dla Garrauda.
Po dłuższej rozmowie, która podobna była raczej do seansu psychoanalitycznego niż do niewymuszonej wymiany zdań, Ligenhorn rzekł nagle, klepiąc mnie przyjacielsko po kolanie:
- Posłuchaj, Witoldzie, chcę ci zrobić pewną propozycję. Mógłbyś otrzymać wprawdzie pełną emeryturę, ale uważam, że bezczynność byłaby zgubna dla twego samopoczucia. Proponuję ci, abyś w mojej klinice objął dział matematyki leczniczej. To przecież jest twoja specjalność. Miałbym dla ciebie wolny etat i przyzwoite uposażenie. Z dodatkami za specjalizację
ich obu za naukowych cyników i ani przez chwilę nie wątpiłem, że są ze sobą w zmowie. Robiłem jednak dobrą minę i ze swojej strony nie szczędziłem pochwał dla Garrauda.<br>Po dłuższej rozmowie, która podobna była raczej do seansu psychoanalitycznego niż do niewymuszonej wymiany zdań, Ligenhorn rzekł nagle, klepiąc mnie przyjacielsko po kolanie:<br>- Posłuchaj, Witoldzie, chcę ci zrobić pewną propozycję. Mógłbyś otrzymać wprawdzie pełną emeryturę, ale uważam, że bezczynność byłaby zgubna dla twego samopoczucia. Proponuję ci, abyś w mojej klinice objął dział matematyki leczniczej. To przecież jest twoja specjalność. Miałbym dla ciebie wolny etat i przyzwoite uposażenie. Z dodatkami za specjalizację
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego