rzetelność tych publikacji, a nie popadać w histerię...</> - powiedziała Leokadia R. Uważa ona, że pomagała Bronisławie W. w jej procesowych perypetiach całkiem bezinteresownie, bo przyjaźniły się, bywały u siebie w domach. Czasami wymieniały się jakimiś ładnymi drobiazgami, jak to przyjaciółki.<br>A później - uważa Leokadia R. - Bronkę przekupiono, żeby skompromitować ich przyjaźń. Wypomniała jej nawet tę nieszczęsną bluzkę jako łapówkę, choć wtedy nie chciała za nią pieniędzy: <q>"nie ma o czym mówić, kupuję ten towar w hurtowni po śmiesznie niskich cenach"</>.<br>A jeśli chodzi o Roberta M., to oskarżyła go o udział w bójce, bo rzeczywiście był jej uczestnikiem, a nie ofiarą