starszych dziewcząt, Rosjanek, jak się okazało, gdy nas zagadnęły, które zapewne uciekły z nie dość pilnie strzeżonego sierocińca, wojennego dietdomu dla opuszczonych i ewakuowanych z zachodnich połaci Związku Sowieckiego dzieci, i uśmiechały się do nas, i poczęstowały wygłodniałych sucharami i sałom, słoniną z brudnego zawiniątka, potem jednak zachowały się mało przyjaźnie: zaczęły z nas zdzierać koszule i spodnie, i myśleliśmy, że chcą nas obrabować, ale naraz, widząc nas gołych, i one rozebrały się, zrzucając jednakowe szare sukienki, pod którymi nic więcej nie miały...<br>i znów przerwał, ale widząc naszą niecierpliwość, nie kazał nam długo czekać,<br>- ...i ta ich dojrzała nagość przeraziła