Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
pokutę. Po tym geście Chryzostom należał do najbardziej szanowanych prawosławnych hierarchów.
Niedawno na Słowacji jeden z najbardziej kochanych przez wiernych duchownych, ksiądz Jan Suchan wyznał grzechy w prowadzonej przez siebie audycji radiowej. - Od 1980 roku byłem kandydatem na tajnego współpracownika, a rok później podpisałem zobowiązanie do współpracy - powiedział. - Zachowywali się przyjaźnie, nie grozili. Kiedy położyli na stole jakiś papier, w którym było coś o "ochronie republiki", podpisałem. Nie miałem poczucia, że zobowiązuję się do współpracy z tajną policją - wyznawał duchowny. Dopiero kiedy mu zaproponowali pieniądze, zrozumiał, że sprawa jest poważna. Stał się ostrożniejszy w rozmowach z tajniakami. - Nie donosiłem na nikogo
pokutę. Po tym geście Chryzostom należał do najbardziej szanowanych prawosławnych hierarchów. <br>Niedawno na Słowacji jeden z najbardziej kochanych przez wiernych duchownych, ksiądz Jan Suchan wyznał grzechy w prowadzonej przez siebie audycji radiowej. - Od 1980 roku byłem kandydatem na tajnego współpracownika, a rok później podpisałem zobowiązanie do współpracy - powiedział. - Zachowywali się przyjaźnie, nie grozili. Kiedy położyli na stole jakiś papier, w którym było coś o "ochronie republiki", podpisałem. Nie miałem poczucia, że zobowiązuję się do współpracy z tajną policją - wyznawał duchowny. Dopiero kiedy mu zaproponowali pieniądze, zrozumiał, że sprawa jest poważna. Stał się ostrożniejszy w rozmowach z tajniakami. - Nie donosiłem na nikogo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego