A nic nie wiedziałem o tym, co stało się powszechnie znane dopiero czytelnikom jej dzienników, to znaczy o jej stronie, by tak rzec, lubieżnej. W swoim dzienniku notuje, że jej towarzysz, to jest pan Stanisław Stempowski, mnie nie lubił, ale nie bardzo w to wierzę, bo odnosił się do mnie przyjaźnie i posłał przeze mnie list do wybitnego masona w Waszyngtonie.<br> Później Dąbrowska podobno się na mnie obraziła, bo porównałem ją gdzieś z Orzeszkową. Pod moim piórem był to komplement, ale ona uważała się za o wiele większą pisarkę - czego ja wcale nie byłem ani nie jestem pewien. <br><br><tit>Dembiński, Henryk.</> Dla