Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
kupujemy lepioszki, gomułkę owczego sera, melon dla ugaszenia pragnienia, bo obrzydł nam już do reszty ten wieczny kipiatok, a także ciężki płat tłustej chałwy...
posilając się w drodze, napotykamy miejscowego malca, który za kilka kopiejek pokazuje nam pobliskie zabytki i długo opowiada o pałacu uwięzionego tu uzbeckiego księcia, w którym przyjmował kochające go damy z dziesiątkiem splecionych ciasno kruczych warkoczyków i w obcisłych wyszywanych bluzkach oraz barwnych kaftanach opinających ich krągłe piersi, i zapewnia nas, że czerwone cegły murów łączono zaprawą z miodu, sproszkowanego złota i świeżych jaj i dlatego przetrwały do dzisiaj,
a Ricie i mnie jawią się lektyki, dźwigane
kupujemy lepioszki, gomułkę owczego sera, melon dla ugaszenia pragnienia, bo obrzydł nam już do reszty ten wieczny kipiatok, a także ciężki płat tłustej chałwy...<br>posilając się w drodze, napotykamy miejscowego malca, który za kilka kopiejek pokazuje nam pobliskie zabytki i długo opowiada o pałacu uwięzionego tu uzbeckiego księcia, w którym przyjmował kochające go damy z dziesiątkiem splecionych ciasno kruczych warkoczyków i w obcisłych wyszywanych bluzkach oraz barwnych kaftanach opinających ich krągłe piersi, i zapewnia nas, że czerwone cegły murów łączono zaprawą z miodu, sproszkowanego złota i świeżych jaj i dlatego przetrwały do dzisiaj,<br>a Ricie i mnie jawią się lektyki, dźwigane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego