Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
się myśl, której uparcie nie chciał nadać formy wykończonej - formy postanowienia. "To byłaby dintojra, czysta dintojra" - przekonywał samego siebie w chwilach, kiedy los "Jeannota" był niemal przypieczętowany.
- Rozważ - namawiał Jurek. - Zna on nasze adresy i nazwiska prawdziwe. Może podać wyczerpujący rysopis na każde zawołanie. Jest na nas wściekły. Jeśli go przykaraulą - żegnaj, miły świecie. Sypnie z samej wściekłości. Gdyby zrobić takie profilaktyczne, małe "ryk".
- Zrobiłeś ? - pytał Stacho, a twarz tężała mu w takich razach jak żelazny odlew. Kręcili głowami.
- Pomyśl. On oderwał się od nas - namawiał Jurek. - My nic nie wiemy o nim. Mogą nas aresztować w każdej chwili i nikt
się myśl, której uparcie nie chciał nadać formy wykończonej - formy postanowienia. "To byłaby dintojra, czysta dintojra" - przekonywał samego siebie w chwilach, kiedy los "Jeannota" był niemal przypieczętowany.<br>- Rozważ - namawiał Jurek. - Zna on nasze adresy i nazwiska prawdziwe. Może podać wyczerpujący rysopis na każde zawołanie. Jest na nas wściekły. Jeśli go przykaraulą - żegnaj, miły świecie. Sypnie z samej wściekłości. Gdyby zrobić takie profilaktyczne, małe "ryk".<br>- Zrobiłeś ? - pytał Stacho, a twarz tężała mu w takich razach jak żelazny odlew. Kręcili głowami.<br>- Pomyśl. On oderwał się od nas - namawiał Jurek. - My nic nie wiemy o nim. Mogą nas aresztować w każdej chwili i nikt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego