Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
zdążyłem nic powiedzieć, ani choćby spróbować, jak Magda wyrwała mi talerz sprzed nosa i roztrzaskała o zlew.
- Nie będzie klusek! - stwierdziła - nie nadaję się. A jutro chciałam zrobić jakieś frutti di mare, ale w sklepie są tylko śledzie.
Teraz i ona się uśmiechała, ale w tamtej chwili było nam obojgu przykro, z różnych zresztą powodów. Położyłem jej rękę na dłoni.
- Widzę, że zrobiłaś szalone postępy. Dobrze, zaryzykuję.
*
- Te dziennikarskie zapiski są bardzo niedokładne - powiedziała bibliotekarka, podnosząc wzrok znad okularów - Myślę, że do pana badań niewiele się przydadzą. Ale wybrałam to akurat nie przypadkiem, bo tak się składa, że sporo wiem prywatnie
zdążyłem nic powiedzieć, ani choćby spróbować, jak Magda wyrwała mi talerz sprzed nosa i roztrzaskała o zlew.<br>- Nie będzie klusek! - stwierdziła - nie nadaję się. A jutro chciałam zrobić jakieś frutti di mare, ale w sklepie są tylko śledzie.<br>Teraz i ona się uśmiechała, ale w tamtej chwili było nam obojgu przykro, z różnych zresztą powodów. Położyłem jej rękę na dłoni.<br>- Widzę, że zrobiłaś szalone postępy. Dobrze, zaryzykuję.<br>*<br>- Te dziennikarskie zapiski są bardzo niedokładne - powiedziała bibliotekarka, podnosząc wzrok znad okularów - Myślę, że do pana badań niewiele się przydadzą. Ale wybrałam to akurat nie przypadkiem, bo tak się składa, że sporo wiem prywatnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego