Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
jeszcze nad sobą. - Ale dobrze, jeśli w moim ogrodzie ktoś je przez nieuwagę podniósł, to mogę panu w zamian oddać nie pięć, ale dwadzieścia. Mam dosyć, na szczęście, swoich.
Mówiąc to Gabi wcale nie czuła, że dwa strumienie łez spływają po jej policzkach.
Już doprawdy zbyt dużo miała tych sąsiedzkich przykrości.
Pan Hipolit poczuł nagle, że go coś łaskocze w gardle i nosie. Może jednak Wiktoryna i Marylka nie zawsze mówią czystą prawdę? Może ta mała nie jest taka złośliwa, jak... Już prawie wyciągał do Gabi ręce, gdy nagle Hubert zepsuł wszystko w przekonaniu, że robi świetne posunięcie taktyczne.
- Jakiego okupu
jeszcze nad sobą. - Ale dobrze, jeśli w moim ogrodzie ktoś je przez nieuwagę podniósł, to mogę panu w zamian oddać nie pięć, ale dwadzieścia. Mam dosyć, na szczęście, swoich. <br>Mówiąc to Gabi wcale nie czuła, że dwa strumienie łez spływają po jej policzkach. <br>Już doprawdy zbyt dużo miała tych sąsiedzkich przykrości. <br>Pan Hipolit poczuł nagle, że go coś łaskocze w gardle i nosie. Może jednak Wiktoryna i Marylka nie zawsze mówią czystą prawdę? Może ta mała nie jest taka złośliwa, jak... Już prawie wyciągał do Gabi ręce, gdy nagle Hubert zepsuł wszystko w przekonaniu, że robi świetne posunięcie taktyczne. <br>- Jakiego okupu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego