Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
jestem już bezpieczna, ponieważ On wpadł do Ziejącej Rozpadliny, z której jeszcze nikt żywy nie wyszedł. Mieliśmy wrócić do jej chaty, tam miały już czekać na nas mikstury, które przygotowała. Potem dodała: "Nigdy nie zapomnę tego, że narażając własne życie wróciłaś, by mi pomóc".

Hiacynta postawiła przed nami, na grzybie przykrytym koronkową serwetą, półmisek z sucharami, ponoć "całkiem niedawno upieczonymi", a w rzeczywistości twardymi niczym kamienie, i dwie muszle napełnione purpurowym sokiem.
- Przyjęcie? - spytał uprzejmie smok. - Spodziewasz się jakichś swoich kumoszek?
- To wszystko dla was. W chacie nie ma nic więcej do jedzenia.
- Nie masz gdzieś liści zmniejszaka? - spytałam. Urządzałam loty
jestem już bezpieczna, ponieważ On wpadł do Ziejącej Rozpadliny, z której jeszcze nikt żywy nie wyszedł. Mieliśmy wrócić do jej chaty, tam miały już czekać na nas mikstury, które przygotowała. Potem dodała: "Nigdy nie zapomnę tego, że narażając własne życie wróciłaś, by mi pomóc".<br><br>Hiacynta postawiła przed nami, na grzybie przykrytym koronkową serwetą, półmisek z sucharami, ponoć "całkiem niedawno upieczonymi", a w rzeczywistości twardymi niczym kamienie, i dwie muszle napełnione purpurowym sokiem.<br>- Przyjęcie? - spytał uprzejmie smok. - Spodziewasz się jakichś swoich kumoszek?<br>- To wszystko dla was. W chacie nie ma nic więcej do jedzenia.<br>- Nie masz gdzieś liści zmniejszaka? - spytałam. Urządzałam loty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego