Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.07 (32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wszystko toczyło się bardzo szybko. Obiad o 12, zjedliśmy spaghetti z sosem pomidorowym. Trenerzy coś poważniejszego - sznycle. Tuż potem trzeba było się pakować i ruszać na skocznię. Mieliśmy eskortę policji, jechaliśmy wielkim konwojem z innymi drużynami i dzięki temu dotarliśmy sprawnie na miejsce. Słyszałem, że mam skoczyć 220 metrów, a przymierzano mnie już nawet do 230. Skąd wy to wszystko wiecie? Zobaczymy, jak będzie, jestem dobrej myśli, ale przewidywać czegokolwiek w skokach nie sposób. Zwłaszcza że prognozy na najbliższe dni nie są sprzyjające, ma wiać i padać śnieg. Dzisiaj się na szczęście rozpogodziło, ale w górach pogoda zmienia się z godziny
wszystko toczyło się bardzo szybko. Obiad o 12, zjedliśmy spaghetti z sosem pomidorowym. Trenerzy coś poważniejszego - sznycle. Tuż potem trzeba było się pakować i ruszać na skocznię. Mieliśmy eskortę policji, jechaliśmy wielkim konwojem z innymi drużynami i dzięki temu dotarliśmy sprawnie na miejsce. Słyszałem, że mam skoczyć 220 metrów, a przymierzano mnie już nawet do 230. Skąd wy to wszystko wiecie? Zobaczymy, jak będzie, jestem dobrej myśli, ale przewidywać czegokolwiek w skokach nie sposób. Zwłaszcza że prognozy na najbliższe dni nie są sprzyjające, ma wiać i padać śnieg. Dzisiaj się na szczęście rozpogodziło, ale w górach pogoda zmienia się z godziny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego