Farbstein, wołający wielkim głosem, jakie krzywdy dzieją się jego współplemieńcom, których wśród jeńców bolszewickich liczyć można było na kopy.<br>Między 15 a 19 stycznia 1921 roku stan obu obozów zbadała specjalna międzyministerialna komisja. Zwizytowano kuchnie, łaźnie, szpitale zakaźne i chirurgiczne, oddział dla kobiet wziętych do niewoli i Polaków z kresów, przymusowo wcielonych do armii bolszewickiej. Wszyscy bez wyjątku jeńcy, z którymi rozmawiano, przyznawali, że wyżywienie jest wystarczające i skarżyć się na nie nie mogą. Otrzymywali dzienną rację żołnierza polskiego: 600 g chleba, 10 g tłuszczu, 500 g kartofli, 240 g mięsa itd. Gdy brakowało pewnych produktów, były zastępowane innymi. Kuchniami zaś