Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
ucieczkę, tak jakby się dokonała, niszczyli we wspomnieniach wszystkie przeszkody z łatwością.
- Moglibyśmy siedzieć teraz nad michą parujących kartofli, białych i kruchych jak kulki śniegu - mówił cieśla.
Mówił tak dlatego, że sprawy nie zrealizowane wydają się łatwe.
- Najgorsze, Józefie, że jesteśmy ciągle bezbronni - biadolił Dawid.
Ale to nie było prawdą, przynajmniej w stosunku do niego.
Cieśla po kilku miesiącach wypisał swoje nazwisko i numer na drewnianej tablicy, sterczącej opodal baraku. Prosił o rozstrzelanie, ponieważ uznał, że miara męczarni, dla niego przeznaczona, wypełniła się po brzegi.
A bracia Zylber? Bracia Zylber żyli.
XXIV
- Trzymam się domu Anny Marii, ponieważ działa na mnie
ucieczkę, tak jakby się dokonała, niszczyli we wspomnieniach wszystkie przeszkody z łatwością.<br>- Moglibyśmy siedzieć teraz nad michą parujących kartofli, białych i kruchych jak kulki śniegu - mówił cieśla.<br>Mówił tak dlatego, że sprawy nie zrealizowane wydają się łatwe.<br>- Najgorsze, Józefie, że jesteśmy ciągle bezbronni - biadolił Dawid.<br>Ale to nie było prawdą, przynajmniej w stosunku do niego.<br>Cieśla po kilku miesiącach wypisał swoje nazwisko i numer na drewnianej tablicy, sterczącej opodal baraku. Prosił o rozstrzelanie, ponieważ uznał, że miara męczarni, dla niego przeznaczona, wypełniła się po brzegi.<br>A bracia Zylber? Bracia Zylber żyli.<br>XXIV<br>- Trzymam się domu Anny Marii, ponieważ działa na mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego