Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 40
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
autobusu (nie zgodził się!). W dodatku bombardowano nas sprzecznymi informacjami na temat dalszej drogi, które skutecznie zamąciły nam w głowach. W różnych opowieściach pojawiała się jedynie tajemnicza nazwa "Lakłasza"... W dostaniu się tam dopomógł nam miejscowy leśniczy, który - sam udając się w tę stronę - zorganizował transport w postaci dwóch mikrobusów przypadkowo napotkanych grzybiarzy i Cyganów. Droga była wyjątkowo ciężka, na każdym z nas pozostawiła niezatarte piętno (prawda Dominik ?), ale warto było. Ranek przywitał nas widokiem zalewu Lac Oaşis otoczonego porośniętymi gęstym lasem górami. W słoneczny i upalny dzień skorzystaliśmy z tego dobrodziejstwa, spędzając mile czas na wodnym baraszkowaniu, uważając jedynie
autobusu (nie zgodził się!). W dodatku bombardowano nas sprzecznymi informacjami na temat dalszej drogi, które skutecznie zamąciły nam w głowach. W różnych opowieściach pojawiała się jedynie tajemnicza nazwa "Lakłasza"... W dostaniu się tam dopomógł nam miejscowy leśniczy, który - sam udając się w tę stronę - zorganizował transport w postaci dwóch mikrobusów przypadkowo napotkanych grzybiarzy i Cyganów. Droga była wyjątkowo ciężka, na każdym z nas pozostawiła niezatarte piętno (prawda Dominik ?), ale warto było. Ranek przywitał nas widokiem zalewu Lac Oaşis otoczonego porośniętymi gęstym lasem górami. W słoneczny i upalny dzień skorzystaliśmy z tego dobrodziejstwa, spędzając mile czas na wodnym baraszkowaniu, uważając jedynie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego