Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
dziadków na zsiadłe mleko.
W tych oczach pojawił się ni to zawód, ni pobłażliwy uśmieszek.
- Ach, tak. Proszę, niech pan wejdzie.
Zacząłem coś od razu mówić, że nie chciałbym jej przeszkadzać, na
chwilę tylko, zaraz uciekam, zatrzymałem się wyjątkowo na kilka dni w
tym mieście, żeby odwiedzić znajomych, przyjaciół i przypadkowo
dowiedziałem się, że i ona tu mieszka, a pamiętam ją, szliśmy z
dziadkiem do gminy, a ona siedziała w ogrodzie pod parasolką i czytała
książkę, dziadek jej się ukłonił, i ten widok żyje do dziś w mojej
pamięci, lipiec to chyba był, tak, lipiec, bo słońce rozpościerało się
na całym
dziadków na zsiadłe mleko.<br> W tych oczach pojawił się ni to zawód, ni pobłażliwy uśmieszek.<br> - Ach, tak. Proszę, niech pan wejdzie.<br> Zacząłem coś od razu mówić, że nie chciałbym jej przeszkadzać, na<br>chwilę tylko, zaraz uciekam, zatrzymałem się wyjątkowo na kilka dni w<br>tym mieście, żeby odwiedzić znajomych, przyjaciół i przypadkowo<br>dowiedziałem się, że i ona tu mieszka, a pamiętam ją, szliśmy z<br>dziadkiem do gminy, a ona siedziała w ogrodzie pod parasolką i czytała<br>książkę, dziadek jej się ukłonił, i ten widok żyje do dziś w mojej<br>pamięci, lipiec to chyba był, tak, lipiec, bo słońce rozpościerało się<br>na całym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego