Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
czym mówiono 4 listopada (chodziło mi o Tadeusza Mazowieckiego, który zrelacjonował mi to, czego się sam dowiedział, na pewno od Wałęsy, a prawdopodobnie i z kręgów Episkopatu - W. K.), zadawali sobie pytanie, jaki właściwie cel miała strona rządowa, godząc się na odbycie zebrania trzech najważniejszych ludzi w kraju. Już wtedy przypuszczano, że tym celem jest stworzenie alibi. Moim zdaniem sposób, w jaki władze odniosły się do samego pomysłu, że Kościół i "Solidarność" przyjdą z projektem własnego komunikatu, potwierdza to przypuszczenie. Spotkanie miało się odbyć i nie miało na nim dziać się nic ważnego, bo rzeczy ważne były już dawno przewidziane. Już
czym mówiono 4 listopada (chodziło mi o Tadeusza Mazowieckiego, który zrelacjonował mi to, czego się sam dowiedział, na pewno od Wałęsy, a prawdopodobnie i z kręgów Episkopatu - W. K.), zadawali sobie pytanie, jaki właściwie cel miała strona rządowa, godząc się na odbycie zebrania trzech najważniejszych ludzi w kraju. Już wtedy przypuszczano, że tym celem jest stworzenie alibi. Moim zdaniem sposób, w jaki władze odniosły się do samego pomysłu, że Kościół i "Solidarność" przyjdą z projektem własnego komunikatu, potwierdza to przypuszczenie. Spotkanie miało się odbyć i nie miało na nim dziać się nic ważnego, bo rzeczy ważne były już dawno przewidziane. Już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego