Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
myślę?
Znowu telepatia? Otworzyłam oczy. - Stara sprawa - mruknęłam. - Nie warto gadać. Nawet jeżeli naprawdę nazywa się Kowal, nie Kowalski i wcale się nie ożenił, to mnie on i tak nic nie obchodzi. Nadęty bubek - nie wiem, skąd to określenie przyszło mi do głowy.
- Nie ożenił się - Jadwiga niespodziewanie potwierdziła moje przypuszczenia.
- Skąd wiesz?
- A ty... To znaczy, skąd ci przyszło do głowy, że... - zaczęła się plątać.
- Przypomniało mi się, że Anka Germak chodziła ze mną do podstawówki - wyjaśniłam niechętnie. Chciało mi się spać. - Potem doszłam do wniosku, że Kowalskich jest pół książki telefonicznej i że to może nie on.
- On się
myślę?<br>Znowu telepatia? Otworzyłam oczy. - Stara sprawa - mruknęłam. - Nie warto gadać. Nawet jeżeli naprawdę nazywa się Kowal, nie Kowalski i wcale się nie ożenił, to mnie on i tak nic nie obchodzi. Nadęty bubek - nie wiem, skąd to określenie przyszło mi do głowy. <br>- Nie ożenił się - Jadwiga niespodziewanie potwierdziła moje przypuszczenia.<br>- Skąd wiesz? <br>- A ty... To znaczy, skąd ci przyszło do głowy, że... - zaczęła się plątać. <br>- Przypomniało mi się, że Anka Germak chodziła ze mną do podstawówki - wyjaśniłam niechętnie. Chciało mi się spać. - Potem doszłam do wniosku, że Kowalskich jest pół książki telefonicznej i że to może nie on.<br>- On się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego