Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
dla całego posterunku, nosić wodę na kąpiel, brudy z wychodka i śnieg podmiatać. Tyle miałem.
I zrobił się z tego taki ruch, że mnie już każdy tajniak z daleka poznawał.
Dopóki zmrok nie zapadnie, ruszyć za niczym nie mogę.
- A ten mały Bernstein, coście go odbili spod dworca - spytałem. - Wszystko przyschło.
Bernsteina Szerucki zawiózł do Hucisk.
Ja wróciłem do domu.
Noc przeszła spokojnie.
Rano wylazłem na miasto posłuchać, co o tym ludzie mówić będą.
Nikt nic nie wiedział, nikt się tym nie interesował.
Ludzie mieli furę własnych kłopotów.
Klarze Wasicińskiej opowiedziałem wszystko dokładnie, a ona mówi: "Ten, co to trzymał małego
dla całego posterunku, nosić wodę na kąpiel, brudy z wychodka i śnieg podmiatać. Tyle miałem.<br>I zrobił się z tego taki ruch, że mnie już każdy tajniak z daleka poznawał.<br>Dopóki zmrok nie zapadnie, ruszyć za niczym nie mogę.<br>- A ten mały Bernstein, coście go odbili spod dworca - spytałem. - Wszystko przyschło.<br>Bernsteina Szerucki zawiózł do Hucisk.<br>Ja wróciłem do domu.<br>Noc przeszła spokojnie.<br>Rano wylazłem na miasto posłuchać, co o tym ludzie mówić będą.<br>Nikt nic nie wiedział, nikt się tym nie interesował.<br>Ludzie mieli furę własnych kłopotów.<br>Klarze Wasicińskiej opowiedziałem wszystko dokładnie, a ona mówi: "Ten, co to trzymał małego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego