matkę ma każdy <br>tylko jedną. - Pijus nalał sobie trochę piwa <br>do szklaneczki, powąchał je, łyknął i zaraz wypluł. <br>Po chwili jednak nalał znowu. Zmienił system picia. <br>Dawał wielkie gulgoczące łyki nie odrywając <br>szklanki od ust.<br><br>- Dar boski nie może się zmarnować - powiedział <br>do niego Krawiec ruszając w stronę domu.<br><br>Pająk przysiadł się do matki Marycha.<br><br>- Może wyjdę i zobaczę, może Marych <br>już idzie.<br><br>- Ani się waż, jak idzie, to przyjdzie. - Zaczęła <br>płakać. - Ja już z tym chłopakiem nie mogę dać <br>rady, jakby miał ojca, toby było inaczej. Wciąż <br>mu mówiłam: nie mieszaj się, Marych, ale gdzie tam, <br>jak do ściany, gdzie tam