mogły moje ciało, ale poświęciłam je - rozumiesz, gotowa byłam dla twojego dziecka poświęcić moje ciało i niezliczonych facetów, którzy o nim śnili, a z mocy ich snów stałam się i jestem Milenką, dla której strata urody byłaby tym, czym dla szachisty lobotomia. Oprócz hormonów była psychiczna siła, moje postanowienie i przysięga, że muszę donosić; Jac, napiętą wolą każdej komórki ciała przez siedem miesięcy chroniłam Maksa i termin "przedwczesny poród', choć wiem, że tak to się nazywa, wydaje mi się koszmarnym nieporozumieniem, chamskim żartem ludzi, którzy nie doświadczyli 212 dni walki. A ty policz, ile to godzin, minut, sekund bólu i lęku