Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
z butelek piwa, rozwleczone sylaby kolęd. Tego wszystkiego nie słychać było tylko zza drzwi, przed którymi stał Meinerer. Tam od niedawna panowała cisza. Tam jego ukochana przestała grać na pianinie. Umilkł też męski głos należący do jej kochanka. Meinerer podszedł do drzwi i przyłożył do nich ucho. Usłyszał szepty i przytłumione śmiechy. Ocierając się plecami o framugę, usiadł na posadzce. Chwycił się za głowę i nasłuchiwał. Szepty dochodziły zza drzwi, szepty dochodziły z dołu, stawały się coraz wyraźniejsze, były dziwnie znajome, wypełniały czaszkę Meinerera, syczały w skroniach, świdrowały w szczęce, zmieniały się w głosy. Głosy swawolne, lubieżne, podniesione, pieszczotliwe, pełne wyrzutu
z butelek piwa, rozwleczone sylaby kolęd. Tego wszystkiego nie słychać było tylko zza drzwi, przed którymi stał Meinerer. Tam od niedawna panowała cisza. Tam jego ukochana przestała grać na pianinie. Umilkł też męski głos należący do jej kochanka. Meinerer podszedł do drzwi i przyłożył do nich ucho. Usłyszał szepty i przytłumione śmiechy. Ocierając się plecami o framugę, usiadł na posadzce. Chwycił się za głowę i nasłuchiwał. Szepty dochodziły zza drzwi, szepty dochodziły z dołu, stawały się coraz wyraźniejsze, były dziwnie znajome, wypełniały czaszkę Meinerera, syczały w skroniach, świdrowały w szczęce, zmieniały się w głosy. Głosy swawolne, lubieżne, podniesione, pieszczotliwe, pełne wyrzutu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego