Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
to z mózgu i z piersi ustąpiło... I obudziłam się w tamtej godzinie, pośród tamtego wieczoru u Bądskich, w szesnastej mojej wiośnie. Szczęście, szczęście nadludzkie! Obudziłam się... Patrzę w oczy łaskawe, miłość czuję, chcę zaśmiać się, ramiona stulić, w uścisk oddać ciało, duszę w niewolę, usta same coś szepcą... I przytomnieję, co moje usta powtarzają: . Nie wiem ja, Marciu, jak zapłaciłam, jak wyszłam... Doktor odprowadził mnie do drzwi - to wiem, bo jeszcze jedno spojrzenie jego zapamiętałam, jedno dotknięcie, słowa jeszcze jedne... Położył rękę na moim ramieniu... Przytrzymał mnie w progu, wzrokiem ciężkim objął, zaszeptał: .
Róża siadła w fotelu Sophie. Marta nie
to z mózgu i z piersi ustąpiło... I obudziłam się w tamtej godzinie, pośród tamtego wieczoru u Bądskich, w szesnastej mojej wiośnie. Szczęście, szczęście nadludzkie! Obudziłam się... Patrzę w oczy łaskawe, miłość czuję, chcę zaśmiać się, ramiona stulić, w uścisk oddać ciało, duszę w niewolę, usta same coś szepcą... I przytomnieję, co moje usta powtarzają: &lt;gap&gt;. Nie wiem ja, Marciu, jak zapłaciłam, jak wyszłam... Doktor odprowadził mnie do drzwi - to wiem, bo jeszcze jedno spojrzenie jego zapamiętałam, jedno dotknięcie, słowa jeszcze jedne... Położył rękę na moim ramieniu... Przytrzymał mnie w progu, wzrokiem ciężkim objął, zaszeptał: &lt;gap&gt;.<br>Róża siadła w fotelu Sophie. Marta nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego