Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
tą Brygidą dogadać, odkąd zrobiła się grubą babą...
Ojciec, stary mechanik, lubi wszystko dokładnie obejrzeć. Warsztat mu padł, to mu tylko oglądanie zostało... I tak dobrze, że nie wziął kredytów, co to tak mówili, żeby wszystko brać w swoje ręce, że dadzą na korzystnych warunkach, żeby rozwijać działalność... a potem przywalili takie odsetki, że koniec. Zenon, brat ojca, wpadł w to gówno. Wziął z banku na warzywa: marchew i brukselkę, i potem jednego lata nic nie urosło, a drugiego dali w skupie takie ceny, że zwróciłyby się najwyżej nasiona... Ale zawsze była w ojcu dusza mechanika, więc pod maskę zajrzeliśmy, a
tą Brygidą dogadać, odkąd zrobiła się grubą babą... <br>Ojciec, stary mechanik, lubi wszystko dokładnie obejrzeć. Warsztat mu padł, to mu tylko oglądanie zostało... I tak dobrze, że nie wziął kredytów, co to tak mówili, żeby wszystko brać w swoje ręce, że dadzą na korzystnych warunkach, żeby rozwijać działalność... a potem przywalili takie odsetki, że koniec. Zenon, brat ojca, wpadł w to gówno. Wziął z banku na warzywa: marchew i brukselkę, i potem jednego lata nic nie urosło, a drugiego dali w skupie takie ceny, że zwróciłyby się najwyżej nasiona... Ale zawsze była w ojcu dusza mechanika, więc pod maskę zajrzeliśmy, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego