Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
nie wystarczy? Co byście zrobili na moim miejscu? Ja tylko poprosiłem, żeby was odwołano - nachylił się ku Tereyowi, twarz mu jakby obwisła w dobrotliwej trosce - nie chciałem was niszczyć. Napisałem, że na wasze żądanie, że macie dosyć rozłąki z rodziną.
Istvan nie był pewny, czy Bajcsy z niego szydzi, czy przywaliwszy winami, upokorzywszy, chce podnieść z klęczek jak syna marnotrawnego, gestem na pozór wybaczającym, miłosiernym, podnieść i przycisnąć do piersi tak mocno, żeby udusić.
- Słusznie - przyznał układnie - myślę, że wam tego, ambasadorze, nie policzą jako chwile słabości.
- Człowieku - niemal gładził ojcowskim głosem pieszczotliwie - na co ci było za mną chodzić... Czegoś
nie wystarczy? Co byście zrobili na moim miejscu? Ja tylko poprosiłem, żeby was odwołano - nachylił się ku Tereyowi, twarz mu jakby obwisła w dobrotliwej trosce - nie chciałem was niszczyć. Napisałem, że na wasze żądanie, że macie dosyć rozłąki z rodziną.<br>Istvan nie był pewny, czy Bajcsy z niego szydzi, czy przywaliwszy winami, upokorzywszy, chce podnieść z klęczek jak syna marnotrawnego, gestem na pozór wybaczającym, miłosiernym, podnieść i przycisnąć do piersi tak mocno, żeby udusić.<br>- Słusznie - przyznał układnie - myślę, że wam tego, ambasadorze, nie policzą jako chwile słabości.<br>- Człowieku - niemal gładził ojcowskim głosem pieszczotliwie - na co ci było za mną chodzić... Czegoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego