Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
Sam wymyśliłem wnyki na siebie.
- Opowie mi pan o tym kiedyś?
- Nie wiem, czy zdążę.
- To ciekawe - Inge paliła cienkiego papierosa w długiej lufce. - Garcia, ten potężny mężczyzna, z którym jestem, również obiecuje mi wyjazd. Za ocean.
- Ufa mu pani?
- Nie wiem. Biorę go takim, jakim jest. Ja bardzo łatwo przywiązuję się do ludzi. Zbyt łatwo. O! - pokazała wiszącą na szyi brylantową kolię. - To od niego. Lubi mnie.
Były poeta pokiwał głową. Nie chciał mówić dziewczynie, że błyskotka jest fałszywa. Szczerość uczuć Garcii ma wartość bazaru.
Jest jak mały chłopiec, myślała Inge, patrząc na uśmiech Bruna. Pod maską twardziela ukrywa się słodki
Sam wymyśliłem wnyki na siebie.<br>- Opowie mi pan o tym kiedyś?<br>- Nie wiem, czy zdążę.<br>- To ciekawe - Inge paliła cienkiego papierosa w długiej lufce. - Garcia, ten potężny mężczyzna, z którym jestem, również obiecuje mi wyjazd. Za ocean.<br>- Ufa mu pani?<br>- Nie wiem. Biorę go takim, jakim jest. Ja bardzo łatwo przywiązuję się do ludzi. Zbyt łatwo. O! - pokazała wiszącą na szyi brylantową kolię. - To od niego. Lubi mnie.<br>Były poeta pokiwał głową. Nie chciał mówić dziewczynie, że błyskotka jest fałszywa. Szczerość uczuć Garcii ma wartość bazaru.<br>Jest jak mały chłopiec, myślała Inge, patrząc na uśmiech Bruna. Pod maską twardziela ukrywa się słodki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego