Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Rezultatem działania było uprzejme zainteresowanie ekspedientki, która powiedziała do niego:
- Czterdzieści siedem złotych.
- Co? - spytał Lesio, wzdrygnąwszy się gwałtownie.
- Te młotki po czterdzieści siedem. Innych nie ma.
- Żadnego młotka nie chcę! - odparł Lesio stanowczo i z urazą i porzucając skrzynkę pełną młotków, z których jeden usiłował przed chwilą nieznacznie sobie przywłaszczyć, czym prędzej opuścił niesympatyczny sklep.
Szedł ulicą zniechęcony i zdenerwowany, bliski niemal rezygnacji z tak komplikujących się zamiarów, z rosnącym w duszy poczuciem beznadziejności wysiłków, kiedy nagle wpadli mu w oko robotnicy, naprawiający jezdnię. Tuż przy znaku informującym o robotach drogowych stał sobie nie tyle młotek, ile potworny młot do
Rezultatem działania było uprzejme zainteresowanie ekspedientki, która powiedziała do niego:<br>- Czterdzieści siedem złotych.<br>- Co? - spytał Lesio, wzdrygnąwszy się gwałtownie.<br>- Te młotki po czterdzieści siedem. Innych nie ma.<br>- Żadnego młotka nie chcę! - odparł Lesio stanowczo i z urazą i porzucając skrzynkę pełną młotków, z których jeden usiłował przed chwilą nieznacznie sobie przywłaszczyć, czym prędzej opuścił niesympatyczny sklep.<br>Szedł ulicą zniechęcony i zdenerwowany, bliski niemal rezygnacji z tak komplikujących się zamiarów, z rosnącym w duszy poczuciem beznadziejności wysiłków, kiedy nagle wpadli mu w oko robotnicy, naprawiający jezdnię. Tuż przy znaku informującym o robotach drogowych stał sobie nie tyle młotek, ile potworny młot do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego