Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 02.19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
się przede mną jeden znany z telewizji pan, pytając w tonie wyraźnie "wskazującym": "Czy mogę panią prosić?" Lekko onieśmielony spytałem, czemu to akurat mnie przypadł w udziale ten zaszczyt, skoro na sali jest tyle pięknych dziewcząt. W odpowiedzi usłyszałem, że owszem, pań tu nie brakuje, ale tylko ja jedna wyglądam przyzwoicie...
I pomyśleć, ile lat musiałem czekać, by zasłużyć sobie na ten komplement! Ilu bliźnich, łącznie z moją żoną, nigdy się na niego nie zdobyło! Drogi współbalowiczu, mój głos w najbliższych wyborach już pan ma!
Przywołanego przed chwilą z czeluści pamięci tanga nie umie już dziś tańczyć prawie nikt, komu mniej
się przede mną jeden znany z telewizji pan, pytając w tonie wyraźnie "wskazującym": "Czy mogę panią prosić?" Lekko onieśmielony spytałem, czemu to akurat mnie przypadł w udziale ten zaszczyt, skoro na sali jest tyle pięknych dziewcząt. W odpowiedzi usłyszałem, że owszem, pań tu nie brakuje, ale tylko ja jedna wyglądam przyzwoicie...<br>I pomyśleć, ile lat musiałem czekać, by zasłużyć sobie na ten komplement! Ilu bliźnich, łącznie z moją żoną, nigdy się na niego nie zdobyło! Drogi &lt;orig&gt;współbalowiczu&lt;/&gt;, mój głos w najbliższych wyborach już pan ma!<br>Przywołanego przed chwilą z czeluści pamięci tanga nie umie już dziś tańczyć prawie nikt, komu mniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego