Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
drugi raz w dzień, trzeci raz i w nocy, i w dzień. Wolę mieć godzinę wolnego na dobę o określonej porze niż trzy dni w postaci poszarpanych i porozrzucanych kawałków...
Sino, zimno i ponuro. Wciąż szyję, a w przerwach tego też szyję. Żeglowanie bez światła jest trudne, ale można się przyzwyczaić. Sam sobie jestem winien.
Naleśniki - godzina smażenia, pięć minut jedzenia. Ale smaczne to jest. Mam też jeszcze 25 owoców. Po jednym na każdy dzień...
Monotonia, zimno, chłodno, ponuro. Ryczy. Leje. Puste strony w dzienniku jachtowym. Puste strony w dzienniku życia.
Mokro, zimno i ponuro. Na małym jachcie jest to szczególnie
drugi raz w dzień, trzeci raz i w nocy, i w dzień. Wolę mieć godzinę wolnego na dobę o określonej porze niż trzy dni w postaci poszarpanych i porozrzucanych kawałków...<br> Sino, zimno i ponuro. Wciąż szyję, a w przerwach tego też szyję. Żeglowanie bez światła jest trudne, ale można się przyzwyczaić. Sam sobie jestem winien.<br> Naleśniki - godzina smażenia, pięć minut jedzenia. Ale smaczne to jest. Mam też jeszcze 25 owoców. Po jednym na każdy dzień...<br> Monotonia, zimno, chłodno, ponuro. Ryczy. Leje. Puste strony w dzienniku jachtowym. Puste strony w dzienniku życia.<br> Mokro, zimno i ponuro. Na małym jachcie jest to szczególnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego