Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
oknami
Z dziećmi, z psami, z kanarkami...
A po chwili pociąg ruszył.

Pchła się cieszy z całej duszy.
Sama jedna pozostała.
Przedział duży, a Pchła mała,
Więc wygodnie się rozsiadła
I babeczkę z kremem zjadła.
Wkrótce z dumną miną pawia
Zajechała do Wrocławia.

Długi czas się udawało
Pchle z jej psot wychodzić cało,
Aż tu przyszła klapa wreszcie -
Przyłapano Pchłę na mieście
I zamknięto ją w areszcie.

Popłynęły do więzienia
Doniesienia, zażalenia,
Pozwy, skargi, dokumenty...
Sędzia bardzo był przejęty,
Wkrótce jednak stracił zapał
I za głowę aż się złapał.
"Samych pozwów tutaj mamy
Trzy lub cztery kilogramy!
Ładną wziąłem sobie pracę
oknami<br>Z dziećmi, z psami, z kanarkami...<br>A po chwili pociąg ruszył.<br><br>Pchła się cieszy z całej duszy.<br>Sama jedna pozostała.<br>Przedział duży, a Pchła mała,<br>Więc wygodnie się rozsiadła<br>I babeczkę z kremem zjadła.<br>Wkrótce z dumną miną pawia<br>Zajechała do Wrocławia.<br><br>Długi czas się udawało<br>Pchle z jej psot wychodzić cało,<br>Aż tu przyszła klapa wreszcie -<br>Przyłapano Pchłę na mieście<br>I zamknięto ją w areszcie.<br><br>Popłynęły do więzienia<br>Doniesienia, zażalenia,<br>Pozwy, skargi, dokumenty...<br>Sędzia bardzo był przejęty,<br>Wkrótce jednak stracił zapał<br>I za głowę aż się złapał.<br>"Samych pozwów tutaj mamy<br>Trzy lub cztery kilogramy!<br>Ładną wziąłem sobie pracę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego