Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
mojej matki, a generała prawnuk.
Gdy patrzę na portrety młodego generała, widzę wyraźne podobieństwo, a poza tym te figle, te kawały, te psikusy, które były rozkoszą naszego dzieciństwa, a które odnajduję ciągle czytając listy generała i opowiadania o nim. Przecież robił kubek w kubek to samo: ciągle urządzał ludziom jakieś psoty, aranżował całe sceny i widowiska. Zupełnie jak wuj Tadzio.
Taki wuj, urządzający kawały, to dla dzieci źródło niewyczerpanych rozkoszy. Zawsze żyliśmy w oczekiwaniu jakiejś lubej przygody. To prowadząc ćwiczenia straży pożarnej oblał nas wodą z góry na dół (a Jagusia płakała: "Pan hrabia taki pobożny, a dzieci oblewa"), to znowu
mojej matki, a generała prawnuk.<br> Gdy patrzę na portrety młodego generała, widzę wyraźne podobieństwo, a poza tym te figle, te kawały, te psikusy, które były rozkoszą naszego dzieciństwa, a które odnajduję ciągle czytając listy generała i opowiadania o nim. Przecież robił kubek w kubek to samo: ciągle urządzał ludziom jakieś psoty, aranżował całe sceny i widowiska. Zupełnie jak wuj Tadzio.<br> Taki wuj, urządzający kawały, to dla dzieci źródło niewyczerpanych rozkoszy. Zawsze żyliśmy w oczekiwaniu jakiejś lubej przygody. To prowadząc ćwiczenia straży pożarnej oblał nas wodą z góry na dół (a Jagusia płakała: "Pan hrabia taki pobożny, a dzieci oblewa"), to znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego