gdzie wszyscy swoi, gdzie<br>człowiek zna wszystkich i człowieka znają, z dziada pradziada go znają,<br>z przeznaczenia, niczym z księgi gminnej, z samych siebie, znają go,<br>zanim się jeszcze urodzi, i człowiek także zna innych, zanim się<br>urodzą. A w miejscu, gdzie się człowiek urodził, wszystko jest mu<br>przyjazne, i ptak, i kamień, a noc i dzień dzielą się nie według<br>światła i ciemności, lecz według snu i przebudzenia człowieka. I<br>nieszczęścia, choć bolesne, nie są człowiekowi wrogie, lecz<br>nieuniknione, i nawet śmierć nie jest mu obca i zła, jak ją niektórzy<br>oczerniają, lecz zadomowiona jak w rodzinie, a chociaż w