Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
jak ludzie się budują, zdarza mi się co parę kroków spotykać kromki chleba wyrzuconego przez okno na drogę, leżącego całymi glonkami na podwórzu, chleba, którego nie chwytają się ani kury, ani psy drzemiące pod cieniem okapu.
Podnoszę te kromki, otrzepuję z kurzu i kładę na kołkach płotu.
Może dojedzą je ptaki przelotne, a może nasycą one tych, którzy za żywota swojego nigdy do syta chleba się nie najedli.
Czasem przykładam kromkę do oczu i widzę, jak lud żytni i pszenny wysilał się w bitwie z chwastami, z kamieniem polnym, z powodzią, z plagą myszy, żeby się znaleźć na stole i zaśpiewać nam
jak ludzie się budują, zdarza mi się co parę kroków spotykać kromki chleba wyrzuconego przez okno na drogę, leżącego całymi glonkami na podwórzu, chleba, którego nie chwytają się ani kury, ani psy drzemiące pod cieniem okapu.<br> Podnoszę te kromki, otrzepuję z kurzu i kładę na kołkach płotu.<br> Może dojedzą je ptaki przelotne, a może nasycą one tych, którzy za żywota swojego nigdy do syta chleba się nie najedli.<br> Czasem przykładam kromkę do oczu i widzę, jak lud żytni i pszenny wysilał się w bitwie z chwastami, z kamieniem polnym, z powodzią, z plagą myszy, żeby się znaleźć na stole i zaśpiewać nam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego