zbudować związku, może ma jakiś ukryty psychiczny defekt?<br><br>•Powiedzmy taki A. Poznaliśmy się dziesięć lat temu, na plaży. To były początki windsurfingu w Polsce, znali się, choćby z widzenia, wszyscy, którzy spędzali weekendy nad Zalewem Zegrzyńskim albo na Helu. Od maja do września staliśmy na brzegu w szortach i puchowych kurtkach, pilnując, by psy nie przebiegały po rozłożonych na brzegu żaglach, a któreś z tych małych, bardzo zadowolonych z życia dzieci nie zawędrowało do wody razem ze swą łopatką do piasku. A. nie miał wtedy ani żony, ani dziecka, ani nawet psa. Miał 28 lat, świeżo skończone studia (studiował trochę