Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
długo. Kierownik pracowni, patrząc na zegarek, stwierdził, że pełne czterdzieści pięć sekund. Za jedenastym razem nie wytrzymał.
Starając się zachowywać jak najciszej, chociaż okropny terkot i tak głuszył wszystko, ostrożnie uchylił drzwi intrygującego pomieszczenia i zamarł w osłupieniu.
W pokoju siedziało sześć osób, wpatrzonych zahipnotyzowanym wzrokiem w stojące pośrodku żelazne pudło, z którego wydobywał się wściekły warkot. Wszyscy mieli taki wyraz twarzy, jakby słuchali muzyki niebiańskiej i jakby patrzyli wprost we wrota raju...
Kierownik pracowni nie mniej ostrożnie zamknął z powrotem uchylone drzwi i postanowił sobie na wszelki wypadek pójść do psychiatry.

I I I
Po pokonaniu największej, niejako zasadniczej, trudności
długo. Kierownik pracowni, patrząc na zegarek, stwierdził, że pełne czterdzieści pięć sekund. Za jedenastym razem nie wytrzymał.<br>Starając się zachowywać jak najciszej, chociaż okropny terkot i tak głuszył wszystko, ostrożnie uchylił drzwi intrygującego pomieszczenia i zamarł w osłupieniu.<br>W pokoju siedziało sześć osób, wpatrzonych zahipnotyzowanym wzrokiem w stojące pośrodku żelazne pudło, z którego wydobywał się wściekły warkot. Wszyscy mieli taki wyraz twarzy, jakby słuchali muzyki niebiańskiej i jakby patrzyli wprost we wrota raju...<br>Kierownik pracowni nie mniej ostrożnie zamknął z powrotem uchylone drzwi i postanowił sobie na wszelki wypadek pójść do psychiatry.<br><br>I I I<br>Po pokonaniu największej, niejako zasadniczej, trudności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego