Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
okno i zawołał czule: - Moja ty puszko z sardynek!
- Moja ty... ooo... uciekła, uciekła, nie chce słuchać... Widać,. że skromna dziewczyna, bo nie lubi komplementów. Adam, wylej no resztę tego koniaku. Ty! Romek, tyś jeszcze ubrany, to leć po drugą flaszkę. Masz tu pieniądze, ja funduję. I papierosów weź dwa pudełka. Ale pieronem, bo... Julek! Władek! Chodźcie no tutaj! Ty, Romek! Dwie, weź dwie flaszki Stocka. I funt... nie , kilo kiełbasy! U Feilguta dostaniesz, bo tam jeszcze otwarte .
W tydzień później Henek już jako kelner zaczął pracować w kawiarni "Pacyfik".
Od tej chwili nie wolno mu było mieszkać w hotelu. Spakował
okno i zawołał czule: - Moja ty puszko z sardynek!<br>- Moja ty... ooo... uciekła, uciekła, nie chce słuchać... Widać,. że skromna dziewczyna, bo nie lubi komplementów. Adam, wylej no resztę tego koniaku. Ty! Romek, tyś jeszcze ubrany, to leć po drugą flaszkę. Masz tu pieniądze, ja funduję. I papierosów weź dwa pudełka. Ale pieronem, bo... Julek! Władek! Chodźcie no tutaj! Ty, Romek! Dwie, weź dwie flaszki Stocka. I funt... nie , kilo kiełbasy! U Feilguta dostaniesz, bo tam jeszcze otwarte &lt;page nr=143&gt;.<br>W tydzień później Henek już jako kelner zaczął pracować w kawiarni "Pacyfik".<br>Od tej chwili nie wolno mu było mieszkać w hotelu. Spakował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego