okno i zawołał czule: - Moja ty puszko z sardynek!<br>- Moja ty... ooo... uciekła, uciekła, nie chce słuchać... Widać,. że skromna dziewczyna, bo nie lubi komplementów. Adam, wylej no resztę tego koniaku. Ty! Romek, tyś jeszcze ubrany, to leć po drugą flaszkę. Masz tu pieniądze, ja funduję. I papierosów weź dwa pudełka. Ale pieronem, bo... Julek! Władek! Chodźcie no tutaj! Ty, Romek! Dwie, weź dwie flaszki Stocka. I funt... nie , kilo kiełbasy! U Feilguta dostaniesz, bo tam jeszcze otwarte <page nr=143>.<br>W tydzień później Henek już jako kelner zaczął pracować w kawiarni "Pacyfik".<br>Od tej chwili nie wolno mu było mieszkać w hotelu. Spakował