Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
Jak pragnę Boga, pachnie fajkami prosto z Ameryki!
II Kobieta broniąc się przed oddechem I-go Jak na raziepańskim... alkoholem. Pfe!
III Kolega był ciężko ranny... w pewnym sensie bohater...
II Przepraszam, nie wiedziałam.
IV Co ona... tamta... sobie myśli?! Że my tu tak bez końca... Panie, zapukaj pan.
I puka; pani BOGUSIA cofa się o krok.
II Pewnie jeszcze nie ma dziewiątej...
IV U mnie już po.
III U mnie tyż. Antoś, budź te ciotkie. Piąchą w te dechy!
II Proszę tego nie robić... Swoją drogą - to wstyd, żeby swoim dawali tak długo czekać. Prostactwo!
PANI BOGUSIA prostuje się, przymruża
Jak pragnę Boga, pachnie fajkami prosto z Ameryki!<br>II Kobieta broniąc się przed oddechem I-go Jak na raziepańskim... alkoholem. Pfe!<br>III Kolega był ciężko ranny... w pewnym sensie bohater...<br>II Przepraszam, nie wiedziałam.<br>IV Co ona... tamta... sobie myśli?! Że my tu tak bez końca... Panie, zapukaj pan.<br>I puka; pani BOGUSIA cofa się o krok.<br>II Pewnie jeszcze nie ma dziewiątej...<br>IV U mnie już po.<br>III U mnie tyż. Antoś, budź te ciotkie. Piąchą w te dechy!<br>II Proszę tego nie robić... Swoją drogą - to wstyd, żeby swoim dawali tak długo czekać. Prostactwo!<br>PANI BOGUSIA prostuje się, przymruża
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego