było się dowiedzieć czegoś ciekawego. Np. SIKO, czyli Strzelanie i kierowanie ogniem. Na tych zajęciach prowadzący pułkownik M uświadomił nam, że jesteśmy "dupy", bo daliśmy się wciągnąć do SPR-u, co natychmiast wywoływało burzę dyskusji, ale w niczym nie zmieniało naszego położenia. Jednak szczególnie mile będę wspominał geodezję. Wykładowca, Pan pułkownik swoim stylem bycia sprawiał, że czas nigdy się nie dłużył. Nawiasem mówiąc bardzo lubił podchorążych, bo sam nim kiedyś był. Ot, ukończył cywilną uczelnię, zabrali Go w kamaszki a później został już na stałe. TOPO to bardzo ciężki przedmiot, ale jednocześnie ciekawy. Sporo teorii, ale jeszcze więcej praktyki w terenie