Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
jestem przeprowadzić wszystko powtórnie,
jeżeli zechcesz udać się ze mną do Tees.

"Tees" - powtórzył w myśli Awaru.

Na trawie przed sobą zobaczył cień kogoś, kto bezszelestnie
zbliżył się od tyłu. Na ramieniu uczuł dotknięcie
dłoni. Zamknął oczy, tkwił przez chwilę nieruchomo,
wsłuchiwał się w cichutkie dzwonienie w uszach i powolny
puls, jakim biły skronie, a potem, wciąż jeszcze nie
odwracając głowy, podparł się dłońmi i zwolnionymi
ruchami, w których było tylko lenistwo i senność,
powstał z ziemi. Miał w sobie chłód i spokój,
uśmiechnął się kącikami ust i dokonał
półobrotu.

Miał przed sobą twarz mężczyzny patrzącego weń
z natężeniem. Zdawało się
jestem przeprowadzić wszystko powtórnie, <br>jeżeli zechcesz udać się ze mną do Tees.<br><br>"Tees" - powtórzył w myśli Awaru.<br><br>Na trawie przed sobą zobaczył cień kogoś, kto bezszelestnie <br>zbliżył się od tyłu. Na ramieniu uczuł dotknięcie <br>dłoni. Zamknął oczy, tkwił przez chwilę nieruchomo, <br>wsłuchiwał się w cichutkie dzwonienie w uszach i powolny <br>puls, jakim biły skronie, a potem, wciąż jeszcze nie <br>odwracając głowy, podparł się dłońmi i zwolnionymi <br>ruchami, w których było tylko lenistwo i senność, <br>powstał z ziemi. Miał w sobie chłód i spokój, <br>uśmiechnął się kącikami ust i dokonał <br>półobrotu.<br><br>Miał przed sobą twarz mężczyzny patrzącego weń <br>z natężeniem. Zdawało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego