nie był naiwnym idealistą, nie był też teologiem. Był genialnym strategiem i cynicznym imperatorem, ale również dostrzegał, że w wielkiej mierze to duch kształtuje ludzkie dzieje.<br>Czy ta siła ducha zmienia bieg historii?<br>W myśli Papieża, jak już wspominałem, w bardzo niezwykły sposób jednostkowe przenika się z ogólnym. Zawsze pierwszym punktem odniesienia jest pojedynczy człowiek, osoba, ale jest ona bardzo silnie zakorzeniona we wspólnocie, a raczej we wspólnotach: rodziny, Kościoła, narodu i - w sposób bardzo konkretny - całej rodziny ludzkiej. Dla Papieża więzy narodowe, a nawet ogólnoludzkie nie są abstrakcją. Dzieje rodziny ludzkiej (to lepsze sformułowanie niż ogólnikowa "ludzkość") mają wpływ na konkretnego