żałośnie. Pierwszy przestał grać Melenkof. Położył pałki na werblu. Wstał zza bębnów, przeciskając się, przewrócił talerz. Kopnął go ze złością. - No nie, kurwa mać, to nie dla mnie, wychodzę z tego interesu. To się już skończyło, nie można wchodzić do tej samej rzeki! - Wyszedł ze stodoły.<br>Na prześcieradle Angella wypinała pupę, a w tle szybko zmieniały się obrazy z Dworca Centralnego, mroczne, brudne, szare.<br><br>Hehe był wściekły. Siedział sam na schodach domu. Melenkof zniknął. Nabił faję i poszedł w pole. Powiedział, że nie umawiał się z nimi na żaden projekt Rynna plus Angella. Guma poszedł gdzieś z laptopem pod pachą. <br>Hehemu