Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
żałośnie. Pierwszy przestał grać Melenkof. Położył pałki na werblu. Wstał zza bębnów, przeciskając się, przewrócił talerz. Kopnął go ze złością. - No nie, kurwa mać, to nie dla mnie, wychodzę z tego interesu. To się już skończyło, nie można wchodzić do tej samej rzeki! - Wyszedł ze stodoły.
Na prześcieradle Angella wypinała pupę, a w tle szybko zmieniały się obrazy z Dworca Centralnego, mroczne, brudne, szare.

Hehe był wściekły. Siedział sam na schodach domu. Melenkof zniknął. Nabił faję i poszedł w pole. Powiedział, że nie umawiał się z nimi na żaden projekt Rynna plus Angella. Guma poszedł gdzieś z laptopem pod pachą.
Hehemu
żałośnie. Pierwszy przestał grać Melenkof. Położył pałki na werblu. Wstał zza bębnów, przeciskając się, przewrócił talerz. Kopnął go ze złością. - No nie, kurwa mać, to nie dla mnie, wychodzę z tego interesu. To się już skończyło, nie można wchodzić do tej samej rzeki! - Wyszedł ze stodoły.<br>Na prześcieradle Angella wypinała pupę, a w tle szybko zmieniały się obrazy z Dworca Centralnego, mroczne, brudne, szare.<br><br>Hehe był wściekły. Siedział sam na schodach domu. Melenkof zniknął. Nabił faję i poszedł w pole. Powiedział, że nie umawiał się z nimi na żaden projekt Rynna plus Angella. Guma poszedł gdzieś z laptopem pod pachą. <br>Hehemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego