Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
Kleksem, znieruchomiałym i zapatrzonym
przed siebie.

Tymczasem sala zmniejszyła się i powróciła
do zwykłych swoich rozmiarów, niebo zachmurzyło się
i znowu zaczął padać drobny jesienny deszcz.

Alojzy z miną pełną zadowolenia rozsiadł się
w fotelu na wprost pana Kleksa i wyzywająco gwizdał.

Wreszcie pan Kleks się ocknął. Rozejrzał się po
pustej sali, popatrzył na nas, stojących pod ścianami,
potem na Alojzego i rzekł spokojnie, jak gdyby nigdy nic:

- Szkoda, chłopcy, że nie mogłem opowiedzieć
do końca historii o księżycowych ludziach. Będę
musiał odłożyć to do innej książki. Trudno.
Zdaje się, że czas już na obiad. Prawda, Mateuszu?

- Awda, awda! - zawołał Mateusz
Kleksem, znieruchomiałym i zapatrzonym <br>przed siebie.<br><br>Tymczasem sala zmniejszyła się i powróciła <br>do zwykłych swoich rozmiarów, niebo zachmurzyło się <br>i znowu zaczął padać drobny jesienny deszcz.<br><br>Alojzy z miną pełną zadowolenia rozsiadł się <br>w fotelu na wprost pana Kleksa i wyzywająco gwizdał.<br><br>Wreszcie pan Kleks się ocknął. Rozejrzał się po <br>pustej sali, popatrzył na nas, stojących pod ścianami, <br>potem na Alojzego i rzekł spokojnie, jak gdyby nigdy nic:<br><br>- Szkoda, chłopcy, że nie mogłem opowiedzieć <br>do końca historii o księżycowych ludziach. Będę <br>musiał odłożyć to do innej książki. Trudno. <br>Zdaje się, że czas już na obiad. Prawda, Mateuszu?<br><br>- &lt;orig&gt;Awda&lt;/&gt;, &lt;orig&gt;awda&lt;/&gt;! - zawołał Mateusz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego