pokazało, faktycznie był i za nami, i przed nami. Ci, którzy szli od Drieschot, musieli się rozdzielić. Widzi mi się, że duży konny zagon poszedł na północny wschód, ku miastu Brugge właśnie. <br>- Tedy Czarni są już na północ od Turlough. Wychodzi, że myśmy są w środku, między dwoma zagonami. W pustym.<br>- W środku - przyznał krasnolud. - Ale nie w pustym. Hufom cesarskim flankują boki Wiewiórki, verdeńscy wolentarze i różne luźne kupy, a ci są jeszcze gorsi od Nilfgaardczyków. Tacy to Kernow spalili i nas poźniej mało nie capnęli, ledwośmy zdołali w lasy <orig>dunąć</>. Nie wysuwać nam tedy nosa z puszczy. I baczenie