Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
z myślą o jutrze.

Wracaliśmy z linii frontu znad rzeczki Kokcza, gdy na zakurzonej wiejskiej drodze ukazał się pasażerski samolot. Był biały i wielki. Mógłbym przysiąc, że nie widziałem w życiu niczego równie ogromnego.
Stał niemal pośrodku wioski, pustej i tak splądrowanej, że z dala przypominała nie ludzkie siedlisko, ale pustynne skały, dziwacznie wyrzeźbione przez deszcze i wiatr. Samolot był tak samo wypatroszony jak wieś. Nie miał w środku nawet jednej lampki, jednego choćby fotela, przewodu elektrycznego, kół. Spoczywał brzuszyskiem na piachu i kamieniach. Białe cielsko podziurawione było kulami jak rzeszoto.
Godzinę drogi dalej natknęliśmy się na znękanych nudą żołnierzy w
z myślą o jutrze.<br><br>Wracaliśmy z linii frontu znad rzeczki Kokcza, gdy na zakurzonej wiejskiej drodze ukazał się pasażerski samolot. Był biały i wielki. Mógłbym przysiąc, że nie widziałem w życiu niczego równie ogromnego. <br>Stał niemal pośrodku wioski, pustej i tak splądrowanej, że z dala przypominała nie ludzkie siedlisko, ale pustynne skały, dziwacznie wyrzeźbione przez deszcze i wiatr. Samolot był tak samo wypatroszony jak wieś. Nie miał w środku nawet jednej lampki, jednego choćby fotela, przewodu elektrycznego, kół. Spoczywał brzuszyskiem na piachu i kamieniach. Białe cielsko podziurawione było kulami jak rzeszoto.<br>Godzinę drogi dalej natknęliśmy się na znękanych nudą żołnierzy w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego