Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
nieba jasność walczyła z mrokiem, a mrok urastał w siłę, zapalając, by czym prędzej dobić przeciwnika, sztuczne światła pobłyskujących w oddali lamp oraz pierwsze gwieździste żarówki. Pojawił się też i sam dowódca tej armii - księżyc. Zgodnie ze wschodnimi wzorcami rozgrywania bitew, przyglądał się uważnie z wysokiego pagórka przebiegowi bitwy i puszczał, zależnie od sytuacji, nowe hufce strzelających czernią gwiazd. Jasność wycofywała się na z góry upatrzone pozycje, symulując kontratak pośpiesznym wypuszczaniem ptaków, które zawracały zaraz z pikującym łopotem lub też ginęły bez wieści w ciemniejącej przestrzeni. Na zachodzie bez zmian, jeszcze nie widać oznak jakiegokolwiek popłochu. Słońce, obojętne, że tam walka
nieba jasność walczyła z mrokiem, a mrok urastał w siłę, zapalając, by czym prędzej dobić przeciwnika, sztuczne światła pobłyskujących w oddali lamp oraz pierwsze gwieździste żarówki. Pojawił się też i sam dowódca tej armii - księżyc. Zgodnie ze wschodnimi wzorcami rozgrywania bitew, przyglądał się uważnie z wysokiego pagórka przebiegowi bitwy i puszczał, zależnie od sytuacji, nowe hufce strzelających czernią gwiazd. Jasność wycofywała się na z góry upatrzone pozycje, symulując kontratak pośpiesznym wypuszczaniem ptaków, które zawracały zaraz z pikującym łopotem lub też ginęły bez wieści w ciemniejącej przestrzeni. Na zachodzie bez zmian, jeszcze nie widać oznak jakiegokolwiek popłochu. Słońce, obojętne, że tam walka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego