było więcej nieprzyjemności niż awantaży.<br> Trzeba ci bowiem wiedzieć, miły czytelniku, że wiedźmin Geralt był zawsze człowiekiem skromnym, rozważnym i opanowanym, o wnętrzu prostym i nieskomplikowanym niby trzonek od halabardy. Niespodziewany awans i pozorna łaskawość królowej Meve zmieniły go jednak - a gdybym go lepiej nie znał, powiedziałbym, że wbiły w pychę. Miast co rychlej i anonimowo zniknąć ze sceny, Geralt plątał się przy królewskim orszaku, cieszył honorem, rozkoszował łaską i nasładzał sławą.<br> A nam sława i rozgłos były akurat najmniej potrzebne. Przypominam tym, którzy nie pamiętają, że tenże sam wiedźmin Geralt, teraz pasowany rycerz, ścigany był przez organa bezpieczeństwa wszystkich Czterech