Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1983
Rok powstania: 1996
którą upierasz się dalej badać z pokorą poprzez pracę ścisłą - nagle gdy już ta długa praca zdaje ci się bezużyteczna, gdy dochodzisz do granic swoich sił, widzisz, że w dziele twoim zaczyna żyć twoje pierwsze wzruszenie. Wróciło nieoczekiwanie małymi drzwiczkami - jak nagroda. Nie da się ono posiąść przez gwałt i pychę. Twoje ręce chwycą wówczas tylko pustkę".
Ten tekst przepisuję z Dziennika Jean Colin. Znam tę ścianę wiejską, tynkowaną, którą malował miesiącami, wracając do niej po roku, i jedno z płócien, które namalował, było arcydziełem tego przekazanego wzruszenia. Jakże daleko jesteśmy od metrowych ścian pokrywanych w parę minut przez Mathieu, od
którą upierasz się dalej badać z pokorą poprzez pracę ścisłą - nagle gdy już ta długa praca zdaje ci się bezużyteczna, gdy dochodzisz do granic swoich sił, widzisz, że w dziele twoim zaczyna żyć twoje pierwsze wzruszenie. Wróciło nieoczekiwanie małymi drzwiczkami - jak nagroda. Nie da się ono posiąść przez gwałt i pychę. Twoje ręce chwycą wówczas tylko pustkę&lt;/&gt;".<br>Ten tekst przepisuję z &lt;name type="tit"&gt;Dziennika&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Jean Colin&lt;/&gt;. Znam tę ścianę wiejską, tynkowaną, którą malował miesiącami, wracając do niej po roku, i jedno z płócien, które namalował, było arcydziełem tego przekazanego wzruszenia. Jakże daleko jesteśmy od metrowych ścian pokrywanych w parę minut przez &lt;name type="person"&gt;Mathieu&lt;/&gt;, od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego