Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
jak wstępuje w nich szaleńcza odwaga. Pamiętam dowcip o myszkach, na których testowano moc angielskiego i polskiego alkoholu. Angielska myszka po paru kropelkach padła trupem, a nasza, zaprawiona w spożyciu gorzały, wchłonęła dwa pełne zakraplacze, stanęła na tylnych łapkach i zawołała wielkim głosem: "Gdzie jest kot? Idę nakłaść mu po pysku!"
Monika: Ludzie piją też, żeby uciec od smutku i rozpaczy.
Włodek: Miałem serdecznego przyjaciela, takiego na dobre i na złe. Feralnego dnia wsiadł do żuka, wiedział, że jedzie z pijanym kierowcą, sam też był lekko wstawiony, więc mu to nie przeszkadzało. Po kilkunastu kilometrach wylądowali na drzewie, Janusz zginął na
jak wstępuje w nich szaleńcza odwaga. Pamiętam dowcip o myszkach, na których testowano moc angielskiego i polskiego alkoholu. Angielska myszka po paru kropelkach padła trupem, a nasza, zaprawiona w spożyciu gorzały, wchłonęła dwa pełne zakraplacze, stanęła na tylnych łapkach i zawołała wielkim głosem: "Gdzie jest kot? Idę nakłaść mu po pysku!"&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Monika: Ludzie piją też, żeby uciec od smutku i rozpaczy.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: Miałem serdecznego przyjaciela, takiego na dobre i na złe. Feralnego dnia wsiadł do żuka, wiedział, że jedzie z pijanym kierowcą, sam też był lekko wstawiony, więc mu to nie przeszkadzało. Po kilkunastu kilometrach wylądowali na drzewie, Janusz zginął na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego